Vasil Woddland Raven Who Tells Storiesd

Równonoc jesienna 2023 – perspektywa szamańska

W równowadze przechodzę przez centrum kręgu, by rozwiązać wszelkie umowy, które nie służą żywemu i zdrowemu.

Dedykuję Plemieniu Lojalnej Przygody.
Kulminacja równonocy jesiennnej: 23 września, godzin 08:49

W równowadze przechodzę przez centrum kręgu, by rozwiązać wszelkie umowy, które nie służą żywemu i zdrowemu. W uświęconej równowadze przechodzę przez osiem stron świata, osiem kierunków. To rytuał. Rozświetlam ogniem i wodą, i innymi żywymi, takimi jak kamienie. A zatem idę tak by zawrzeć wszelkie umowy, które chcę by niosły ze mną światło i ciemność, woda i ogień, pory roku, zmienność, planety. Te umowy, które nie służą mi, a zatem Pierwszej Umowie – odpadają. Bo idę w wolności, dzikości, bo rozpoznałam i rozpoznałem taką Ziemię. Kocham Cię.

Podczas równonocy jesiennej 2023 zawieram umowę jak i gdzie będę podczas przesilenia zimowego 2023, a zatem wędruję ze światłem i całym kręgiem. I idę sobie przez światło, przez ogień który zapraszam, idę sobie w miłości. To pozwala mi umówić się na coś istotnego. Na błogosławienie samej, samemu sobie w rozpoznaniu, że błogosławieństwo ma sens, gdy czynię je również dla tej, która trzyma mnie przy życiu, i dla tego, który trzyma mnie przy życiu, i dla tych, które i którzy trzymają mnie przy życiu. Na Ziemi – jest tego ogrom. Wszyscy bez względu na dietę i sposób życia zjadamy miejsca na planecie. Robimy to na różne sposoby. Dajmy sobie chwilę pobyć z tym w przestrzeni bez podziału na lepszych i gorszych. Zwłaszcza dajmy sobie tę chwilę, gdy idziemy po uzdrowienie. Dla Ziemi. Nie mówmy inaczej w jej imieniu niż mówiąc językiem miłości, bez chęci zysku. Rzeka nie jest do zarabiania, jest do utrzymywania życia w zdrowiu. W spokoju. W zachwycie, dzikości.

I gdy tak idę zdejmuję lęk z siebie i z całego świata, bo taka to podróż, w której przybieram różne formy i kształty, gdyż jak brzmi zaklęcie: bezforemne może przybrać formę. Z miejsca mocy rozpoznaję miejsce jasne i ciemne, rozpoznaję zaklęcie: moja moc tylko moja – moja miłość dla wszystkich. Rozpoznaje zaklęcie: twoja moc tylko twoja – a twoja miłość dla Ciebie i wszystkich. Zawsze w tym tańcu. Kocham Cię.

Cóż czynię podczas równonocy? Widzę Cię w zdrowiu mamo, rzeko, ciało. Mówię o swoim domu, i twoim domu. Zakaz wstępu dla tego co życiu i zdrowiu nie służy.

Miałem spotkanie z moimi duchami, miałem spotkanie z moimi bóstwami dzikiej natury, z tym co dobre i opiekuńcze. Byłem w rytuale, po to by zrozumieć kim jestem i po co tu jestem, jakie miejsce zajmuję w porządku tego świata, który ma niezliczoną ilość porządków. Dbając o własny rozpoznaję cudzy. W tej różnorodności, w mnogości opowieści jest również moja. Chcę wiedzieć czy opowieść, którą wznoszę, służy żywemu i zdrowemu. Kamień zawsze słucha, ziemia zawsze słucha. Nie interesuje mnie kłamstwo. Rozpoznaj uczciwość.

Czym jest ta jasność i to zaklęcie święta równonocy jesiennej: zdejmuję lęki? To znaczy: nie biorę nowych. To się dzieje naraz.

Witaj ogniu – chcę żebyś był powitany, chcę żebyś była powitana. Płonąca. Zapalę pochodnię i ta będzie służyć tylko temu by rozchylać ciemność, w sposób, który pozwoli jej złączyć się, gdy przejdę, pójdę dalej. Ta pochodnia służy tylko żywemu i zdrowemu. To moment przejścia, który zabieram ze sobą do przesilenia zimowego – widzę już tamto miejsce, gdy światła będzie przybywać, naturalnie. I ja będę mieć w tym swój udział. Jestem tu, kocham.

My ludzie – zachwycający gatunek. Nigdy i nic mi nie zabierze tego wrażenia, tego doznania, tego rozpoznania, że tak może być. Że są wśród nas ludzie dobrzy, tacy, którzy kochają.

Byłem tam, widziałem to, na koronie kręgu.