Pochlebnie przelewasz się Ty
w silnych ramionach baobabów
rozpiętych nade mną jak rynny
I chyba pozostanie już
niedościgniony mój język pod chmurami
Bo to nie są chwile
a tym bardziej witraże zazdrości
po których można błądzić świecą
w poszukiwaniu gwiazd i pająków
na lekcję anatomii